******
Jak wygląda świat, kiedy życie staje się tęsknotą?
Wygląda papierowo,
kruszy się w palcach, rozpada. Każdy ruch przygląda się sobie, każda
myśl przygląda się sobie, każde uczucie zaczyna się i nie kończy, i w
końcu sam przedmiot tęsknoty robi się papierowy i nierzeczywisty. Tylko
tęsknienie jest prawdziwe, uzależnia. Być tam, gdzie się nie jest, mieć
to, czego się nie posiada, dotykać kogoś, kto nie istnieje. Ten stan ma
naturę falującą i sprzeczną w sobie. Jest kwintesencją życia i jest
przeciwko życiu. Przenika przez skórę do mięśni i kości, które zaczynają
odtąd istnieć boleśnie. Nie boleć. Istnieć boleśnie – to znaczy, że
podstawą ich istnienia był ból. Toteż nie ma od takiej tęsknoty
ucieczki. Trzeba by było uciec poza własne ciało, a nawet poza siebie.
Upijać się? Spać całe tygodnie? Zapamiętywać się w aktywności aż do
amoku? Modlić się nieustannie?
"Czasem obracam się i czuję w powietrzu twój zapach i nie mogę, kurwa,
nie mogę nie wyrazić tego potwornego kurewsko koszmarnego fizycznego
bólu kurewskiej tęsknoty za tobą."
~Umierałam z tęsknoty kilka miesięcy, później nauczyłam się z nią żyć~
dobranoc
******
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz