jestem pusta,wypruta z pozytywnych uczuć.dziś Cię już nie ma,straciłam
najważniejszą osobę,która była ze mną w ciężkich chwilach.czuję,jak
serce staje się bardziej wypełnione ranami. każdego dnia walczę,by
przetrwać każdy dzień,choć czasem brakuje mi sił stawiać kroki po
których prędzej czy później upadam.każdy wieczór jest taki sam
poświęcany na wylewanie łez. każde wspomnienia zadają mi ogromny
ból,zwijam się w kłębek nie mogąc dalej funkcjonować. zasypiam ze
zmęczenie i znów nastają dni,których tak bardzo nie chcę.
Chcę być Twoim małym planem na przyszłość. Drobną kobietą, którą
wielbiłbyś nad życie. Oczkiem w głowie, któremu zawsze zapewniałbyś
bezpieczeństwo. Głodnym człowiekiem, któremu co chwilę musiałbyś
przynosić jedzenie. Czasem wściekłą osobą, którą potrząsnąłbyś mocno za
ramiona i szepnął ‚wyluzuj, i tak Cię kocham’
nie wiem dlaczego musi tak być,że trzeba cierpieć,że świat ten nie jest idealny,znów kłopotów coraz więcej
i wiesz, co jest najgorsze? nie to, że mnie zawiodłeś, że okazałeś się
kompletnym dupkiem, tylko to, że nawet nie umiałeś powiedzieć sorry, nie
marząc już o przepraszam
Nasze usta się zetknęły. Najpierw się musnęły. Jak w pocałunku na
dobranoc albo na pożegnanie, jak w pocałunku na pokaz, dla mamy. Nie
puściłam go i pocałował mnie raz jeszcze. Tak samo.
Zabawne, że ludzie, którzy mieli nigdy nie ranić, zranili najbardziej.
Ci, którzy mieli być na zawsze, pierwsi spakowali walizki. Nie składaj
obietnic, ludzie zbyt często je łamią.
DOBRANOC,.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz