Przyzwyczaiłam się już, że ludzie, na których zależy mi najbardziej, zwyczajnie odchodzą. Zostawiają mnie dla własnego szczęścia. Mają gdzieś moje życie i moje problemy. Nie obchodzi ich to, że dla nich byłam gotowa skoczyć w ogień, poświęcić wszystko, co mam. I to właśnie to jest przykre i boli najbardziej.
Miłość jest to jakieś nie wiadomo co, przychodzące nie wiadomo skąd
i nie wiadomo jak, i sprawiające ból nie wiadomo dlaczego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz